Heej, opowiem wam o moim dzisiejszym dniu i poruszę temat jutrzejszego :)
Dziś na pierwszej lekcji był WF. Zbijak - masakra. Ale i tak WF jest mym ulub. przedmiotem <3
Później poszłam na zawody. Super było. Tylko szkoda, że moja przyjaciółka nie poszła, bo wiem, że bardzo chciała... ;/ z nią na pewno byłoby fajniej ;)
Co prawda dziewczyny z naszej szkoły mają II miejsce ale "oj tam oj tam". Grałam raz w debla - przegrałyśmy (2:0) i raz normalnego mecza i tym razem wygrałam (2:0 ;) ). Ale tak ogółem, to całe zawody trwały ok pół godziny, a resztę czau, ja z resztą osób z 6. klas graliśmy w wariata i nawet spk mi szło... Skromnie stwierdzę -.-.- wiem, nie ładnie się to tak chwalic... Potem mieliśmy pokazac puchary dyrektorce (dziewczyny II miejsce, chłopaki I :) )ale jej nie było, więc ok 10/15 min czekaliśmy pod jej gabinetem, ale na marne :) (mieliśmy matmę, więc co taam).
I to koniec o zawodach. Później na niemcu było zastępstwo i wyszliśmy na dwór, gdzie nasza klasa grała w nogę. Ja z tego sport jestem kompletnie beznadziejna. Zostałam staranowana bo kolega, kurcze, tak mi na nogę nadepną, że całego fioletowego palca miałam, ale ja, mądra, mimo bólu to olałam <3 i dobrze, bo teraz jest już gites. Na religii była jakaś dziwna ankieta o przemocy, narkotychach, petach, alkoholu itp., itd.. A później były warsztaty językowe. Czyli że przyjechały do nas trzy osoby z różnych krajów (Nowa Zelandia, Meksyk i Australia) i opowiadali nam o swoim kraju po angielsku. Jedne warsztaty mnie ominęły, z powodu zawodów, ale coo tam.
A jutro jest II etap konkrsu mitologicznego. Z naszej klasy aż 10 osób się przedostało... A jeszcze jutro bodajże 3. chłopaków ma zawody z hokeja, bo na eliminacjach dzielnicowych zajęli I miejsce, więc muszą się rozdwoic -.-
Papapa, do jutra ;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz