Hej, postanowiam wam trochę więcej opowiedzieć o moim dniu. I jeśli mi się przypomni to o kilku poprzednich.
Otóż dziś lekcje trwały 30 min. Na pierwszej oglądaliśmy film po niemiecku, i naprawdę bardzo mi się podobał. Trochę smutny, ale świetny.
Na drugiej i trzeciej lekcji mieliśmy wigilię klasową i było dość nudno. Trochę mnie przeraża, że w tych czasach nawet na wigilii się na fonie siedzi :o
Na polskim oglądaliśmy opowieść wigilijną po angielsku, bo pilot był zepsuty i nie dało się ustawić pl... Basia i Klaudia starały się tłumaczyć, ale prawie nikt nie interesował się filmem, bo wszyscy układali wieżę z kubków :)
Po szkole poszliśmy paczką (ja, pięć przyjaciółek i czterech chłopaków) na plażę Wilanów (oczywiście sztuczną). Najpierw graliśmy we flagi, ale słabo wychodziło, ja robiłam fikołki na ta takiej poziomej róże, blokowaliśmy zjeżdżalnie, itd. itp. Potem poszliśmy do mcDonalda. Ja z koleżanką chciałyśmy jeszcze chwile zostać, bo nie byłyśmy głodne, ale nasz niecny plan nie wypalił.
Przed mc odłączyły się od nas dwoje osób.
Po mcDonaldzie z powrotem na plaże i znowu robiliśmy podobne rzeczy, a na koniec graliśmy w butelkę (nie zboczoną). Potem mieliśmy wrócić do domu, i jak dziewczyny z wyjątkiem mnie i jednej przyjaciółki - Moniki i chyba jeden chłopak pojechali (swoim autobusem) przyszedł jeszcze jeden kolega i jakoś się stało że z Monią i chłopakami wróciliśmy na plażę. Posiedzieliśmy z 20 min i pojechałam do domu.
Teraz mam gości, bo wczoraj mama miała urodziny...
A i jeszcze miałam na kompie chyba wirusa i tata postanowił mi go usunąć. Najpierw na 2 dni zablokował mi kompa, potem zainstalował 2 antywirusowe programy, tym samym usuwając wszystkie moje gry, zdjęcia, aplikacje, WSZYSTKO :(
Jak wam minął dzisiejszy dzień? ;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz