środa, 19 lutego 2014

Ferie & walentynki - nadrabianie zaległości

Hejka!
No to dzisiaj trochę o Walentynkach. Wiem, że się spóźniłam. Ćsiiii
Otóż wszyscy jęczą na te walentynki bo to nudne i głupie, i uczucia czeba wyznawać codziennie, ALE
Ale no raczej mało ludzi chodzi codziennie na romantyczne kolacje, kupuje prezenty i ogromne bukiety róż.
A Walentynki to takie... inne święto. Na ulicach pełno zakochanych, w restauracjach brak miejsc i wszędzie serduszka, tłuste amorki i komedie romantyczne. I oczywiście sądzę że ukochanej osobie często powinno się okazywać uczucia, to Walentynki są wyjątkowe.
Jak ja obchodzę Walentynki?
Nijak.
Na zakochanie się jestem za mała (chyba), ale i tak żadnej takiej osoby która mogłaby mi się spodobać póki co ni ma. Ale już się nie zagłębiajmy w te tematy.
Więc podsumowując ten wątek, w walentynki siedzę w domu i zgadnijcie co robię?
No zwiedzam internety! A jak. No może i czytuję sobie książki.

A teraz ferie.
W ferie siedzę w domu i zgadnijcie co robię?
No zwiedzam internety! A jak! No i książki sobie czytuję.
Przynajmniej przez większość ferii.
Dziś idę do Klodii (choć na dość krótko :( )
A jutro przychodzi Mila, na noc.

I dzisiaj jeszcze jadę po raz 3 do okulisty! Szuper nie? Nie.
 To papap




sobota, 15 lutego 2014

Taka jestem pogmatwana i niezdecydowana

Heej!
Chcę powiedzieć, że od ok. 1.03 będę miała komputer z powrotem!
I możliwe, (możliwe, nic nie obiecuję ;) ) że znowu wrócę do blogowania.
No wiem, że nie umiem się zdecydować i nie mogę wam nic obiecywać, bo rzadko kiedy obietnice które daję na blogu są możliwe do zrealizowania.
To tak o , chciałam się tym z wami powiedzieć. Chociaż wiem, że prawdopodobnie nikogo tu nie ma.
Trudno, cóż zrobić?
Do do marca ;*




Jest tu jeszcze ktokolwiek, czy mam zbierać czytelników od nowa?
Tą drugą opcję jakoś przeżyję bo sama jestem temu winna

sobota, 8 lutego 2014

TAG: Nienawidzę...

Hejka! Oto ten jeden post na 2 tyg.
Chciałabym napisać trochę o rzeczach których bardzo nie lubię. Tak na przyszłość :)

1. Nie cierpię, kiedy ktoś mi nie odpowiada lub nie odpisuje. Np. kiedy idąc do domu ze szkoły mówię do klasy 'pa' a tam cisza. Wkurza mnie to okropnie i wrzeszczę na całe gardło to "pa" dopóki większość mi nie odpowie. To samo z witaniem się. Lub kiedy na fb do kogoś piszę, a on mi nie odpisuje. Może wtedy odpowiedzieć chociaż 'nie chce mi się z tb gadać' albo 'jestem zajęty/a' albo coś w tym stylu. Byle tylko odpisał.

2. Kiedy publikując swoje zdjęcie ktoś pisze "fuj, ale jestem brzydka". Po co udostępniać zdjęcie, które się tej osobie nie podoba? Dla mnie oczywiste jest że robi to ona, aby dostawać komentarze typu "wcale nie, bo jesteś piękna". JA uważam, że czasami każdy się sobie podoba. Czasami. Bo w końcu nawet najbrzydszego człowieka da się zrobić na bóstwo... ;) Ja nie jestem zachwycona swoją urodą, ale swoje zdjęcia, które publikuję przeważnie uważam za ładne...

3. Gdy ktoś obraża moją rodzinę. Chodzi tu głównie o moją siostrę, Kaję. Ja mogę o niej mówić, że jest głupia, beznadziejna, że jest ciemną masą i porównywać ją do różnych zwierząt. Ale wszyscy pozostali mają ją chwalić i prawić komplementy. Nie toleruję obrażania członków rodziny innej osoby i jak dla mnie jest to szczyt chamszczyzny :)

4. Nie cierpię wymądrzania się. No bo co w końcu, kurczę blade! Wiem, że często sama to robie, i jestem wtedy na siebie wściekła. :P

5. Chwalenia się. Można oczywiście powiedzieć "ale się cieszę, dostałam iPada", bo czemu nie można podzielić się tą informacją? Gorzej mówić "huhu, ja mam iPada a ty nie, tylko żule nie mają iPada!!!" albo nawijać o tym iPadzie non stop.

6. Mówienia, że jest się beznadziejnym. Chociaż to jest wątpliwe. Mogę mówić że jestem beznadziejna w czymś. Bo w końcu nie musimy być we wszystkim dobrzy. Albo w sumie trochę z tym jak z obrażaniem rodziny. Ja mogę mówić, że jestem okropna, a ty masz mi prawić komplementy.Ale to już trochę irytujące.

Paaa